środa, 3 sierpnia 2011

Ernest Bryll "Apokryf o weselu"

Gdy woda już została odmieniona w wino
A goście smakowali wcale nie poznając
Że piją krew proroków i narodu winy
Zaczęły się rozmowy – Jako zmartwychwstaje
Naród , a Mesjasz i mieczem i cudem
Zakreśli tęczę nad wybranym ludem
Gdy woda już została odmieniona w wino...

Gdy ludzie cud spijali jak wino zwyczajne
Nie pamiętając octu z początków wesela
Ktoś pomknął czekać tęczy na drogi rozstajne
A pieśń przy stole wonna jak rozmaryn – ziele
Rozbujała o wojskach , co z Pana imieniem
Jako Dawid rozłupią Imperium kamieniem
Gdy ludzie cud spijali jak wino zwyczajne...

Ona zakryła oczy , by łez nie widzieli ,
Bo wiedziała już o tym , że się nie zobaczą
I Bóg im nie da tego , o co tak krzyczeli
Tylko wygnania pieśń o murze płaczu
Pogardę obcych , co z ich ksiąg cierpienia
Wycisną moszcz na wino nowego zbawienia ,
Ona zakryła oczy , by łez nie widzieli...

I myślała – czy starczy im w tej drodze siły
By chronić naród niby kroplę w wodospadzie
Gdy się języki , rody , zwyczaje zgubiły
Gdy nikt nie umie zgadnąć , dokąd Bóg prowadzi

Popatrzyła na młodych , a łzy jak dwie blizny
Spłynęły po policzku...
                                     Jak od miecza rany...

*  *  *

Popatrzyła na młodych . Ślub był tak udany
I myślała – czy starczy im w tej drodze siły...

10 IX 1982


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz